Kryptowaluty to temat dość kontrowersyjny. Nie tylko w środowisku inwestorów, ale też fanów nowych technologii. Co jakiś czas w internecie rozpoczyna się dyskusja, wywołana przez eksperta czy też znaną osobistość, która to z reguły zapoczątkowana jest skrajną opinią. Jedni mówią że kryptowaluty to przyszłość, inni z kolei, że wkrótce nadejdzie ich koniec. Do tej drugiej grupy należy miliarder John Paulson, a swoją opinię wygłosił w wywiadzie dla Bloomberga.
Bitcoin znów na dobrej drodze
Ostatnie tygodnie nie był szczególnie łaskawe dla kryptowaluty BTC. Zachwiana cena spowodowana była wieloma czynnikami, wśród których można na pewno wymienić nieciekawą sytuację na rynku podzespołów elektronicznych, a także… wpisy Elona Muska. Okazuje się jednak, że dla Bitcoina nie ma rzeczy niemożliwych i już teraz pędzi po wartość 200 tysięcy złotych za sztukę. Czy mu się to uda? Prawdopodobnie tak!
Warto jednak zauważyć jakie spadki towarzyszą tej kryptowalucie. Niekiedy w ciągu kilku godzin jej wartość może spaść o kilka procent, co zdecydowanie nie napawa do wizji, w których BTC jest podstawowym środkiem płatniczym. Podobne zdanie wygłasza duża część ekspertów finansowych, a także znanych osobistości tej branży.
John Paulson ostro o kryptowalutach
“Kryptowaluty, niezależnie od tego, gdzie dziś handlują, w końcu okażą się bezwartościowe. Kiedy bujna wyobraźnia się skończy lub płynność wyschnie, ich wartość spadnie do zera. Nie polecałbym nikomu inwestowania w kryptowaluty.” – powiedział Paulson, prezes i zarządzający portfelem Paulson & Co.
W dalszej części rozmów, Paulson przekonuje o tym, że Bitcoin to słaba opcja nawet jako aktywa inwestycyjne. Niezwykle płynnie przechodząca wartość BTC według eksperta nie nadaje się nawet do tak zwanego shortowania. Ekspert wyśmiewa wręcz wizje, które obrazują Bitcoina jako jedną z podstawowych form płatności.
W opozycji do kryptowalut miliarder ukazuje złoto, które jest stabilną i cały czas zyskującą na wartości lokatą. Warto jednak podkreślić, że Paulson doszedł do swojego majątku głównie poprzez nieruchomości, które miały ogromną wartość tuż przed kryzysem subprime.